środa, 21 kwietnia 2010

praca

W pracy dużo się dzieje. Kolejne zwolnienie lekarskie drugiego chłopaka. Także został mi jeden, mój zastępca. Na szczęcie od poniedziałku, 19 kwietnia zatrudnilismy nową osobę. Dużo trzeba go nauczyć, więc jak na razie muszę jemu powięcić więcej uwagi i bardziej skupić się na nim mimo swoich codziennych obowiązków. Ale mam na dzieję, ze warto i chłopakowi się u nas spodoba i może uda mi się go zostawić na stałe. Ale to przyszłość.

Dziś mam wolne, dłuuuugo oczekiwane wolne :)


Czasami mam dość tej pracy, tych problemów, starania się by wszystko prawidłowo funkcjonowało, zastanawiania się co zrobić by zwiększyć sprzedaż, by sklep lepiej prosperował mimo braków personelu. Brak mi siły... M. uważa, że mnie rozumie i stara się mnie wspierać a mi się wydaje że wcale tak nie jest. Cięzko mi.

Zbliża się weekend majowy. To mój wolny weekend. Mielismy jechać do mojej psiapsiółki do domku na rozpoczęcie sezonu, ale nie wiem czy mam na to ochotę. Zaprosił nas do siebie przyjaciel M, do nich nie mam ochoty jechać po tym jak M u nich mieszkał przez tydzieńżona jest w porządku, ale on zawsze mnie drażnił.

Najbardziej bym chciała byśmy pojechali w trójkę sami gdzieś. Najlepiej nad morze. Tylko MY, M. , Elf i ja. Chyba zadzwonię do ciotki i spytam czy możemy się u nich zatrzymać.

2 komentarze:

  1. Martini,może faktycznie wyjazd we trójkę pomoże Wam poukładac pewne rzeczy.Trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń