niedziela, 13 stycznia 2013

koniec chorobowego, początek urlopu

Dziś mija 11 dzień mojego zwolnienia lekarskiego. Ufffffff...... i to juz ostatni dzień :) Jutro pierwszy dzień urlopu, krótkiego bo tylko tygodniowego. Ale to ze względu na ferie które zaczęła młoda. Jutro rano wyjeżdżamy, jedziemy do łańcuta, do mamy M.

Wczorajsze urodziny minęły bardzo miło i wesoło. Bawilismy sie do 2.00 w nocy :))

Wczoraj dostałam sms od koleżanki , że jest w szpitalu bo złamała nogę. Rozmawiałam z nią. Stanęła tak nie fortunnie stopą w domu u koleżanki ,że chrupnęła jej kość w kostce. Złamane ma dwie kości  a odłamek dostał się pod stopę. O 19.00 miała wczoraj operację, ma w stopie 7 śrub. I nie było by to wszystkie takie straszne gdyby nie fakt, że dziś mija 5 tygodni od porodu a w szpitalu musi zostać minimum 5 dni ;(((((( Mały co prawda ma opiekę tatusia, ale to nie to samo co mama, a poza tym jak sobie poradzi po powrocie do domu.  J jest załamana, nawet nie mogłam jej dziś odwiedzić. Wolę nie spotykac sie z nią by przypadkiem jej nie zarazić , to akurat jest jej najmniej potrzebne. 
Miłego wieczoru i początku ferie, te co mają oczywiście :))))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz