Dziś wolny dzień.
Tak dobrze mi się spało,że nie słyszałam jak młoda wyszła do szkoły. Usłyszałam dopiero budzik męża. Wstałam razem z nim. Zabrałam się za pieczenie bezów, bo byłam umówiona na kawę z Sagio i obiecałam jej bezy :)))
Przy kawie się uśmiałyśmy :)))))))))))) Okazało się, że mamy wielu wspólnych znajomych i to moich z czasów dzieciństwa.
Poszłam na hennę do "mojej" kosmetyczki , bo to jej ostatni dzień. Niestety likwiduje swój zakład fryzjersko-kosmetyczny. Najbardziej szkoda mi fryzjera, bo kosmetyczkę to wiem, że znajdę fajną ale liczę na dalszą współpracę ze swoją fryzjerką. Czekam na wieści od niej gdzie będzie pracować.
A później poszłam pobiegać, kolejne 40 minut biegania zaliczone :)) Jutro też pobiegam. Idzie wiosna , choć opornie to i bieganie będzie przyjemniejsze.
A Elf dzisiaj wyskoczyła z tekstem, że musi schudnąć, bo ma brzuszek. Ręce mi opadły. Pogadałam z nią spokojnie i rzeczowo.
Ostatni dzień miesiąca, dzień pod znakiem abdykacji papieża..... Historia sie tworzy na naszych oczach. Żyję w czasach bardzo ważnych dla naszego kraju i świata. Wiele wydarzeń obserwuję , biorę w nich udział .....
Hej Martini, zmobilizuj mnie proszę do tego biegania, bo ja tylko o nim myślę i nic nie robię.
OdpowiedzUsuńA co do czasów... hmmm...
"Obyś żył w ciekawych czasach" - jest takie chińskie czy japońskie ale nie wiem co życzenie czy przekleństwo
uściskam z Pozen F.
Floresa, nigdy nie lubiłam biegać. Więc zmotywowanie sie zajęło mi sporo czasu. Przyznac muszę, że każdy dzień kiedy biegam sprawia mi ogromną radość.
OdpowiedzUsuńWięc co??? Ubierz się ciepło ale lekko i startuj :D
Pierwsze koty za płoty - zaliczyłam wczoraj 40 minut szybkiego marszu :)
UsuńOj tak , ja tej historii doświadczyłam już nie mało. Za mojego życia nowy Papież będzie już szósty z kolei
OdpowiedzUsuńJa miałam podobnie jak martini:) też na samą myśl o bieganiu dostawałam dreszczy:/ Ale jak raz pobiegłam i zorientowałam się, że nie padam na pysk to już poszło :) Jedno co zrobiłam wcześniej to na wiosnę(do biegania przeszłam w okolicach sierpnia)wzięłam się za marsz i podejrzewam że to też mi sporo dało :)
OdpowiedzUsuńCzyli nieświadomie zaczęłam Twoim sposobem Keth, trzymajcie za mnie kciuki - proszę :)
Usuńwidzisz?? nikt nie każe od razu biegac. ja przez kilka pierwszych biegów stosowałam co jakies 5-8min 2 minuty szybkiego marszu. Dobre szczególnie na początku. Niektórzy polecają te plany treningowe: jak zacząc biegac itd. Kuzyn mojego K który jest bardzo wysportowany i jego żona polecali mi to, bo ponoc dobrze mobilizują. Ale jakoś nie dotarłam do tego ;)
Usuń