Na 10.00 w sobotę musieliśmy być w Grudziądzu i stamtąd ruszyliśmy zwiedzać.
Pierwszy przystanek Kwidzyn , zamek a w nim gdanisko z najdłuższym korytarzem prowadzącym do niego, bo mającym 55 metrów. Gdanisko to nic innego jak wychodek ;)
Następnie Malbork i tu przewodnik oprowadzał nas ponad 2h. Niestety zrobił to bardzo szybko. Czuję niedosyt i lekkie rozczarowanie.
Po Malborku zostaliśmy zawiezieni do Gniewu gdzie spędziliśmy noc. Po zalogowaniu się w pokojach mieliśmy trochę wolnego czasu i skorzystaliśmy z M na wypicie kawy. Niestety padało trochę i nie mogliśmy posiedzieć na tarasie. O 18.30 mieliśmy pokaz husarii, następnie kolacja -pyszna i nocne zwiedzanie zamku.
Rano w niedzielę po śniadaniu pojechaliśmy do Pelplina. To doswiadczylismy metody pisania przez cystersów. Dość łatwa metoda bo składa się tylko z kresek. Następnie zwiedziliśmy katedrę i pojechaliśmy do grodu. Tam pan opowiedział nam sporą część historii Polski. Mogliśmy zrobić papier czerpany, naczynie gliniane oraz rzucać dzidą i strzelać z łuku.
W domu byliśmy przed 21.00 pełni wrażeń i chęci na kolejną wycieczkę
P.S. Zrobię kolejny wpis a raczej fotowpis o podłogach i drzwiach w Malborku.
P.S. Zrobię kolejny wpis a raczej fotowpis o podłogach i drzwiach w Malborku.
A to ciekawostka . Malbork zwiedzaliśmy w sierpniu i mój mąż też szczególną uwagę poświęcał drzwiom i podłogom . Świetna wycieczka
OdpowiedzUsuńBo są niesamowite, w każdym pomieszczeniu inne i drzwi również każdego inne
OdpowiedzUsuń