Miałam mały problem z logowaniem ;) Sytuacja już opanowana.
Święta piękne, spokojne, bardzo gwarne i wesołe. Wszyscy zjechali się w Wigilię. Gdy wróciłam z pracy był już brat z Natalią iI Bob, czekaliśmy tylko na Cathrin i jej rodzinę. Było nas 10 osób plus malutka Lynn, córka C. Po kolacji jak usiedliśmy do drinków to skończyliśmy przed 4 nad ranem :) Bawiliśmy się przy tym świetnie. Alex zaczął mówić po polsku a mój brat nawet po angielsku zaczął się wysławiać :D
W pierwsze Święto wstaliśmy ok.11.0 i po śniadaniu poszliśmy na spacer. A później w domu świętowaliśmy do późnych godzin w powiększonym gronie.
Drugiego dnia C z rodziną i Bobem pojechali do Bydgoszczy do rodziny , brat po obiedzie i kawie pojechał po syna i do siebie a my siedzieliśmy z rodzicami do wieczora.
We wtorek pracowałam, na szczęście krótko. Popołudnie spędziliśmy w domu a wieczór wspólnie wszyscy. Wczoraj pojechaliśmy do Torunia i z C wybierałyśmy dla niej suknie ślubną. Wybrała piękną suknie w kolorze nude, rosyjskiego projektanta. Góra z grubej koronki a dół lejący. Lekko się tam odwodniłam gdy ją ujrzałam w tej sukni...... 😢 Ślub 3 czerwca w Monachium, będziemy się bawić 😂😃😆
Niestety wczoraj wieczorem C musiała wracać, jechali pod Frankfurt z noclegiem w Berlinie, bo jutro jest pogrzeb babci Alexa .
Pomyślności w Nowym Roku
OdpowiedzUsuń