Miał być wczoraj, jest dziś 😉
Weekend był bardzo szybki. Po urodzinach Taty w piątek po wczesnym obiedzie pojechaliśmy do Łańcuta.
Niestety u teściowej zimno w domu, pali ale jakoś tak lekko. Nie na te temperatury a było -24 w ciągu dnia w sobotę. Wolę nie wiedzieć ile było w nocy, pewnie -30 albo jeszcze więcej na minusie. Spaliśmy przytuleni do siebie pod dwiema koldrami. Masakra! Jak byliśmy w listopadzie też było tak zimno. A pamiętam, że ciepło miały w domu. M mówi, że tak było jak żył ojciec, bo gdy jemu było zimno to zawsze wrzucił do pieca. Może to i racja ale 17 stopni w domu to przesada.
W sobotę odwiedziliśmy Babcię, troszkę się jej przytylo ale sprawna jest nadal jak była i zdrowie dopisuje ❤ Od półtora roku jej nie widziałam. Od Babci pojechaliśmy na szklarnie pomóc Ani w przygotowaniach do imprezy wieczornej. Ustawilismy stoły, nakrylismy i rozlozylismy dekoracje.
Wieczorem impreza. Pełna śmiechu i niespodzianek. Anna bardzo się postarala by ta impreza była bardzo udana,a wszystko z miłości do swego męża. Pięknie się na nich patrzyło.
Bardo wzruszające są relacje wśród kuzynostwa M. Wszyscy bardzo się trzymają a jest ich dziesięcioro . Większość mieszka w rodzinnych stronach, jeden kuzyn w Busku Zdrój, my 500 km od rodzinnych stron a jedna kuzynka od lipca mieszka w Danii. Wszyscy w komplecie przybyli świętować wspólnie urodziny. Są wspaniali. Najmniej z nimi trzyma się szwagierka moja, ale nawet sam małż mówi, że ona inna jest 😉 Przyznam, że trochę przykro mi się zrobiło, że w mojej rodzinie tak nie jest. Ze strony mamy wpływ ma na pewno różnica wieku między nami. Najstarszy mój kuzyn jest urodzony w 1960 roku a ja 76, ogromna różnica wieku. Już teraz nie ma przepaści, jak byłam w szkole podstawowej to jeździłam do niego na wakacje a teraz mieszka w USA. A od taty to każdy sobie, żadnej współpracy, jedności. Jeden na drugiego gada. Cathrin jest moją najbliższą kuzynka pomimo, że mam kuzynke na miejscu u której syna jestem chrzestna. Trudno z nią budować relacje kiedy pomimo dużych pieniędzy jakie ma jest zazdrosna o wszystko i uważa się za lepszą. Wszystko co robi jest lepsze, najlepsze, a oni najmadrzejsi. Trudno z takimi osobami utrzymywać stały kontakt. Jest jeszcze kilku kuzynów ale. ....... Bez komentarza. Dobrze, że mam brata i z nim mamy taki fajny kontakt. To takie przemyślenia po imprezie.
no patrz ja też o temperaturach pisałam przed chwilą - temat na czasie ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa czasie, bo mało kto lubi tak niskie temperatury. W takim czasów cenię ciepło domowe :)
UsuńNajważniejsze, że impreza udana
OdpowiedzUsuńO tak :)
Usuń