piątek, 4 marca 2011

i po sprawie

Sprawa częściowo poszła po mojej myśli, mimo iż szanowny się zjawił. Trwała prawie godzine.
Zostaliśmy przesłuchani, pierwsza bylam ja . Gdy On zeznawał, powstalo kilka nieścisłości które na szczęście miałam możliwość sprostować. I na koniec jeszcze podsumowałam to wszystko co wcześniej zostało powiedziane oraz uzasadniłam swoją decyzje odnośnie wysokości alimentow o które wniosłam. Cieszę się, że sędzina pozwoliła mi się wypowiedziec, uroniłam kilka łez. Niestety sprawa została odroczona do 8 kwietnia. W tym czasie Sąd chce zebrać dowody. Podejrzewam, że chce sie zwrócić do Urzędu Pracy z zapytaniem czy ojciec Elfa się zarejstrował i czy są dla niego oferty pracy.
Wrócił do Polski i w chwili obecnej jest bez pracy. Twierdzi, że sie zarejestrował i ma status bezrobotnego i w tej chwili utrzymuje go matka. Ciężka sprawa z nim......... Nie wiem co sobie wyobraża i jakie ma plany.

Jutro weekend, przyjeżdża mój brat z synem, bo w niedzielę Elf ma urodziny - 11 :D
Ale ten czas leci. Placek ulubiony dla Elfa upieczony, jutro tylko muszę zrobić polewę. Jeszcze zamówienie zlożyła razem z M na rosół :))

Ciekawy weekend się zapowiada :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz