Dano mnie tu nie było. Od początku pisałam, że mam słomiany zapał do pisania.
Jesień idzie już teraz wielkimi krokami.
Za oknem szaro- buro, słońce nieśmiało się wychyla.
Na weekend przyjeżdża brat z synem. Do tego jeszcze znajomi przyjdą z którymi się umawiam od miesiąca :/ Jakoś nie po drodze nam było. Liczę na nich w ten weekend.
W niedzielę jeszcze obywatelski obowiązek trzeba spełnić. Wybór nie łatwy, więc tym większe wyzwanie.
A od poniedziałku wracam do pracy, już się doczekać nie mogę. Chyba chora jestem. Wiem, wiem, pracoholizm to się nazywa :)
Ano nie łatwy wybór ,a właściwie nie ma żadnego , ale iść tzreba,żeby potem nie mieć do siebie pretensji,że nie po naszej myśli. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń