czwartek, 6 października 2011

słomiany zapał

Dano mnie tu nie było. Od początku pisałam, że mam słomiany zapał do pisania.

Jesień idzie już teraz wielkimi krokami.
Za oknem szaro- buro, słońce nieśmiało się wychyla.
Na weekend przyjeżdża brat z synem. Do tego jeszcze znajomi przyjdą z którymi się umawiam od miesiąca :/ Jakoś nie po drodze nam było. Liczę na nich w ten weekend.

W niedzielę jeszcze obywatelski obowiązek trzeba spełnić. Wybór nie łatwy, więc tym większe wyzwanie.

A od poniedziałku wracam do pracy, już się doczekać nie mogę. Chyba chora jestem. Wiem, wiem, pracoholizm to się nazywa :)

1 komentarz:

  1. Ano nie łatwy wybór ,a właściwie nie ma żadnego , ale iść tzreba,żeby potem nie mieć do siebie pretensji,że nie po naszej myśli. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń