Regionalny znów robi "nagonkę" na mnie. Tak to czuję. Przed Świętami odwiedził dwa sklepy z naszego regionu dyrektor. Do jednego ze sklepów miał dużo zastrzeżeń w wyniku czego został ukarany przez swojego przełożonego. Następnie ukarał kierownika z tego sklepu.
Po Świętach przyjechał do mnie i pod moją nieobecność zostawił mi naganę. Uważam ją za niezasadną. Próba rozmowy na ten temat spełzła na niczym.
W międzyczasie ukazało się ogłoszenie do nowo otwieranego naszego sklepu do Gdyni. Rozmawiałam z regionalnym z tamtego regionu, znamy się przez chwilę był naszym regionalnym, że jestem zainteresowana objęciem tego stanowiska. Gdy potwierdziłam , ze złożyłam CV powiedział mi, ze bardzo się z tego cieszy.
Wczoraj był u mnie mój regionalny, jego zachowanie jest poniżej wszelkiej krytyki. Uważam , ze to już mobbing. Czuję się okropnie. Jeżeli wystawił mi niekorzystne referencje przed regionalnym z Gdyni i przez to nie otrzymam pracy to i tak postanowiłam szukać innej pracy. Nie jestem w stanie pracować w takich warunkach, w takiej atmosferze. To nie na moje nerwy. Rozumiałabym gdybym nie wywiązywała się ze swoich obowiązków, gdybym lekceważyła jego polecenia, nie starała się. Ale tak nie jest. Bardzo się angażuję w pracę, bo ją lubię.
Czuję się zdołowana, stłamszona.......
:(((((((
bardzo mi przykro:( pracowac w takim miejscu za wszelka cene kosztem zdrowia nie ma sensu; jesli znacie sie z tamtym to juz opinie ma wyrobiona i mysle ze inne uwagi nie beda przez niego brane pod uwage- ludze sie .... trzymam kciuki
OdpowiedzUsuń