niedziela, 6 maja 2012

Majówka - coś długa...... ;)

Tydzień minął jak z bicza strzelił.

W sobotę tydzień temu pojechaliśmy do mojego brata i siedzieliśmy u niego do 1 maja. Spacerowaliśmy dużo po okolicy, wieczorami siedzieliśmy przy ognisku. Luz zupełny, totalne nic nie robienie. Wypoczęłam , zrelaksowałam się, przemyślałam kilka spraw do innych nabrałam dystansu.
W Złotowie, małym miasteczku niedaleko gdzie mieszka brat są bardzo duże tereny nad jeziorem bardzo fajnie zagospodarowane.  I tam znalazłam "Książkową Ławeczkę" . Zrobiłam oczywiście zdjęcie, wstawię do galerii. Przy ławeczce są skrzynie a w nich książki. Można poczytać książkę albo samemu przynieść i w skrzyni zostawić dla innych. Idea bardzo fajna.
1 maja pojechaliśmy rano nad stawy , by bratanek mógł połowić ryby. Ma nową pasję, wędkarstwo. Siedzieliśmy z nim od 8.00 do 10.20 aż złowił pierwszą rybę. A potem kolejne trzy. W sumie 2,6 kg pstrąga. Obiad był, rybka z grilla :)))) Pyszności....
W środę wieczorem mielismy zaproszenie do znajomych a na czwartek zaprosiłam znajomych z Torunia. W czwartek grillowaliśmy u nas cały dzień. Jak zaczęliśmy o 14.00 to skończyliśmy o 21.00 :)
W piątek wrócili rodzice z wycieczki. Zachwyceni wyjazdem. Mówią, ze sam Budapeszt się nie zmienił, że bardzo dużo pamiętali, rozpoznawali dużo miejsc, kojarzyli gdzie są gdy autokar wjechał do miasta. Super uczucie, wrócić do miejsca w którym się bywało po tylu latach.  Mama powiedziała , że miałam wspaniały pomysł z tą wycieczką.

Dziś byliśmy na Komunii syna mojej przyjaciółki. Jak zawsze w tym towarzystwie było bardzo wesoło :)) M juz chrapie , Elf tez spi, a ja chciałam skrobnąć parę słów.
Jutro na 8.20 jesteśmy umówieni z Pania kierownik Urzędu Stanu Cywilnego. "Strzeli" nam swoja mowę , by formalności stało się za dość w związku z ślubem :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz