Na dziennikach pisałam, że z braku czasu nie piszę. Pomyślałam sobie, że pora wziąć się za siebie. Już mamy połowę stycznia ........ ależ ten czas leci ....
Muszę się pochwalić, że umowę dostałam na trzy lata :))))
Dzieje się bardzo dużo, real mnie pochłania.
Praca bardzo fajna, dużo spokojniej niż w poprzedniej :) Zespół też się zgrał, dziewczyny są bardzo pracowite i zaangażowane. Pracuje się z nimi fajnie.
Mąż ogłosił na jakieś stronie że jesteśmy zainteresowani rozbudową domu i szukamy wykonawcy. Zgłosiło się kilka firm. Jednej firmy wycenę prac już mamy, a drugiej firmy mamy dostać w czwartek. Nie ukrywam, że oferta pierwsza nam odpowiada. Malo tego, chłopak, młody właściciel firmy, jest bardzo słowny i terminowy. Mnie tym kupił :)))) Do tego cena nam odpowiada, ale chcemy otrzymać drugą wycenę dla porównania. Wszystko wskazuje na to , że ruszymy z rozbudową w tym roku. Mało tego, pewnie na wiosnę a jak pogoda pozwoli .... to może i szybciej. Już się doczekać nie mogę i obawiam się finansów.
jak to milo sie czyta. Czyli rok zaczal sie dobrze i widzisz, ze decyzja o zmianie pracy byla ta wlasciwa. takie domowe zmiany nosza duze emocje i sa wspanialym uzupelnieniem zycia. caluje
OdpowiedzUsuńLucia, że słuszna decyzja to była o zmianie pracy to wiem już dawno ;)
OdpowiedzUsuńTeraz w niepokój mnie wprawia ta rozbudowa i spłata kredytu.
my też chyba na wiosnę drugą część remontu zaczniemy, trzeba dwa ostatnie pokoje zrobić. powodzenia i spokoju życzę :)
OdpowiedzUsuńMy się do remontu łazienek przymierzamy , ale to zależy od ilości zleceń .
OdpowiedzUsuńOnyks, remont łazienki to ja mam na dole- u sąsiadów, rodziców moich. Niby remont ich a jakby troche mój. Korzystają z naszej łazienki :)))
OdpowiedzUsuńsuper! takie wieści miło się czyta :))) powodzenia w realizacji planów, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń