Spotkanie w Poznaniu jak zawsze wspaniałe, bo dziewczęta są wspaniałe.
Półtora roku temu zakochałam się w Damie, a podczas spotkania sobotniego zakochałam się w małej Damie - Juleczce :))) Wspaniałe dziecko, grzeczna, spokojna i cały czas uśmiechnięta, po mamie :D
Niestety nie zrobiłyśmy zdjęcia. Julka mnie tak zauroczyła , że zapomniałam uwiecznić te chwile.
Podczas spotkania nie zabrakło dyskusji na temat dzieci, tych co mamy i tych ewentualnych które możemy mieć. Od wielu lat bronię się rękoma i nogami przed ciężą i przed dyskusjami na ten temat. Męczą mnie tłumaczenia dlaczego nie chcę kolejnego dziecka.
To spotkanie uświadomiło mi dlaczego tak jest. Nie wiem czy będę potrafiła to przekazać w słowach pisanych.
Zawsze marzyłam o rodzinie z dwójką a nawet trójką dzieci. Gdy poznałam mojego męża on powiedział, że nie chce mieć dzieci , bo uważa, że się nie daje do bycia ojcem. Nie ukrywam, że dla mnie to było bardzo wygodne, ponieważ już też nie chciałam dzieci. A teraz zrozumiałam dlaczego tak uważałam. Od samego początku, gdy urodził się Elf byłam sama. Mimo, że związek z jej ojcem rozpadł się dopiero gdy Elf miała roczek to i tak byłam sama. Już w ciąży byłam samotna. Twarda jestem, więc nigdy się nie użalam, nigdy nie skarżę. Wszystko było na moich barkach, każda nieprzespana noc, każda choroba Elfa, a tego nie brakowało. Do tego dochodziły problemy finansowe, wiecznie mi ich brakowało. Byłam na urlopie wychowawczym, dostawałam wtedy około 600zł, a na leki Elfa wydawałam 500zł miesięcznie. Elfowie stwierdzono alergię gdy miała rok , kupowałam jej leki oraz odpowiednie jedzenie. Alimenty nie zawsze były. Ze wszystkim borykałam się sama. Stałam się z czasem sfrustrowaną mamą, która się złości - za szybko, krzyczy - za głośno, irytuje się - z byle powodu.
Nie boję się, że teraz bym tez była sama. Rok temu urodziła przyjaciółka synka, piękny i wspaniały a do tego taki grzeczny. Teraz Julka Damy skradła moje serce.A za chwilę druga moja przyjaciółka urodzi. I gdy tak patrzę na nie , na ich szczęście , na to dojrzałe macierzyństwo to trochę im zazdroszczę, ale boję się . Czego? Nie przespanych nocy, tego, że z wielu rzeczy trzeba będzie zrezygnować, a teraz jest ogromny komfort działania. Boję się, że znów będę borykać się z problemami finansowy. Macierzyństwo którego doświadczyłam , było smutne, z brakującymi finansami , z nawracającą chorobą Elfa. Nie chcę tego powtórzyć ....... Mam mętlik w głowie ....
Ja sie jeszcze boje tego, ze nie umialabym pokochac tego Drugiego tak jak kocham Miska...
OdpowiedzUsuńNic na sile ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Matyldo, nie dowiesz się jak pojemne jest Twoje serce!
UsuńNie boję się, że nie umiałabym pokochać. Wiem, że tak by się stało :) Jest wiele innych obaw..., nie wszystkie potrafie nazwać. Popełniłam kilka błędów przy Elfie i nie chciałabym ich powtórzyć...
OdpowiedzUsuńpopełniałam błędy przy pierwszym, drugim i trzecim dziecku i myślę, że gdyby było ich jeszcze kilka, to nie doszłabym nigdy do perfekcyjności, ale wiesz Martini, Ty nie tego się boisz. nawet gdy zaprzeczasz, to boisz się, że wszystkie ewentualne problemy zostaną na Twojej głowie. boisz się, że Twój mąż powie "przecież mówiłem, że nie nadaję się na ojca"... i może faktycznie Twoje wahania są słuszne, ojcem na siłę nie da się być. boisz się z nim porozmawiać? a może zmienił pogląd?
OdpowiedzUsuńaaaa, gratuluję tak udanego spotkania z Damą :)
UsuńGwiezdna , nie chcę robić nikogo ojcem na siłę, bo nie o to chodzi. Nie boję się z nim porozmawiać, myślę że taką rozmowę odbędę. Wiem, że jak będzie wiedział że mi zależy to on się zgodzi. I nie usłysze od niego takiego zdania.
UsuńNie boję się zostać sama, bo w dużo trudniejszej sytuacji byłam i sobie poradziłam. Tylko kosztowało mnie to tyle wyrzeczeń.... Nie wiem czy jestem do nich zdolna.
Ja tez napisze. Nic na sile... decyzja o dziecku to wielka odpowiedzialnosc ale Ty jestes madra i odpowiedzialna kobieta. Dlatego jestem spokojna o Twoje postanowienie. Czy na " tak " czy na " nie" Buziaki
OdpowiedzUsuńLucia, wiem, że nic na siłę , ale jakoś mnie to męczy... :(
OdpowiedzUsuń