Oddałam swoją suknie ślubną na koniec października do nowo otwieranego salonu sukien, który otwierała dziewczyna , pracownica salonu w którym kupiłam suknie. Trochę zawiłe :)
Pracownica salonu w którym kupiłam suknie, otwierała swój salon i w wakacje prosiła mnie o opinię, bo starała się o dotację z unii. Od razu spytała czy mam jeszcze swoją suknię i czy chcę ją oddać w komis do jej nowo otwieranego salonu. Salon ruszył w początkiem listopada a dziś zadzwoniła, że suknia została sprzedana i zaprasza po odbiór pieniędzy :))))
Bardzo się ucieszyłam, nawet kilka dni temu myślałam o sukience. I mam , sprzedana :D
szczęściara, moja wisi niestety:/
OdpowiedzUsuń