niedziela, 1 czerwca 2014

Marzenia się spełniają

Wszystko zaczęło się od marzeń.  Dawno, dawno temu. .... Nie to nie jest bajka i uwierzcie że nigdy nią nie była.


Dawno bo już wiele lat temu marzyło mi się by zbudować taras nad garażem nigdy przez nas nie używany.  Myslalam by zrobić tam kuchnię z jadalnią,  a może pokój dla dzecja/dzieci, salon. ... pomysłów nie brakowało.  Ostatecznie kuchnię zrobiłam z pokoju kiedyś babci :) na poddaszu. Mała nie jest bo ma niecałe 20 metrów i stół się zamieścił.  Dziś bym ją tylko trochę inaczej urządzila. Wracając do tarasu ostatecznie stanęło na sypialni z garderobą.  I pozostało w sferze marzeń.  A marzenia jak widać się spełniają.

Na początku wyglądało tak
Wyjście na owy taras z widokiem na dom sąsiadów.

31 marca przyjechała ekipa fachowców i życie nabrało tempa.  Barierki zdemontowali, płytki skuli. I mury zaczęły rosnąć.

To samo ujęcie a widok już inny.



 Przed świętami wielkanocnymi dobudowana część była otynkowana a od razu po świętach okno zostało wystawione.  



Później ekipa nas opuściła a mój ojciec zrobił w środku prąd i ogrzewanie.  Gdy wrwrócili zaczęła się demolka.  Wyrzucili stare drzwi prowadzące na taras a tarasu nima to trzeba nowe wstawić do sypialni.  Położyli płyty osb na podłogę i gips karton na ścianach i suficie,  postawili ścianki do sypialni







I zaczęło się,  szlifowanie,  gladzenie łączenia płyt.  Kurz wszędzie!  a na koniec malowanie i kładzenie podłogi plus montaż listew.  Niestety przy zakładaniu okazało się że drzwi do garderoby są uszkodzone. Także chwilowo jesteśmy bez drzwi.   
W czwartek ekipa zakończyła prace.  Miesiąc przed ustalonym terminem :D  A my teraz do pracy.  Mamy już posprzatane, mąż garderoby skręcił.  Pierwsza noc za nami

3 komentarze:

  1. no to sypię głowę popiołem, gdyż nie wierzyłam za bardzo, że ekipa się wyrobi w terminie.. a tu bardzo proszszsz.. jeszcze przed czasem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cały miesiąc przed terminem . Jakaś niezwykła ta ekipa. Po weekendzie majowym miał szef firmy problemy z pracownikami a i tak dali radę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. I jaki fotoreportaz wspomnieniowy powstal. Pieknie. A co Ci sie snilo ? Buziaki

    OdpowiedzUsuń