niedziela, 20 lipca 2014

córka wraca :)

Dodatkowy "urlop" właśnie się kończy. Dziś w nocy wraca Elf .  Cieszę się gdy jej nie ma, nie zrozumcie mnie źle, cieszę bo wiem, że jej jest dobrze i zawsze czegoś się uczy będąc z dala od domu, a  ja wtedy mogę odpocząć i w 100% mieć czas dla siebie.

Cały tydzień pracowałam ale mimo to bardzo dobry to był tydzień.

A wczoraj wieczorem spędziłam bardzo miły wieczór u koleżanki w towarzystwie jeszcze jednej. A dziś we trzy poszłyśmy do niedawno otwartego lumpeksu  w mieście. Zaszalałyśmy, wydałam 75 zł  i do domu wróciłam ze spódniczką letnią, swetrem zapinanym na duże guziki, swetrem ala ponczo , kurteczką na wczesną jesień, ogromną chustą , koszulą  oraz t-shirt dla męża.

Wieczorem skoczyłam jeszcze do Home&You i kupiłam w promocji dwa obrusy na ławę :)

Teraz oglądamy "Sekretne życie Waltera Mitty" , a na 23.00 jadę po Elfa do Gniezna

3 komentarze:

  1. no to rzeczywiście zakupy się udały... ja również, jak już wpadnę do takiego sklepu, to też wychodzę obładowana torbami ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Consek a ile radości z takich zakupów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam ciucholandy ale od przyjazdu do Polski w nich nie byłam. Boję się, że zaskoczę a miejsca brak. Moje włoskie ciuchy są aktualne do nadal. :)

    OdpowiedzUsuń