Bardzo pracowity tydzień za mną.
W piątek wróciła do domu z wojaży u zachodnich sąsiadów córka. Pełna wrażeń i świetnych wspomnień. Już się szykuje na kolejną wymianę. Gotowa jest zrezygnować w wycieczki klasowej by tylko pojechać na wymianę. Zobaczymy jak będzie teraz ma do nadrobienia kilka sprawdzianów i przepisanie lekcji z całego tygodnia.
W sobotę mieliśmy gości, bardzo dobrze się bawiłam :) Pomimo ogromnego zmęczenia. W sobotę jechalam do pracy na 7.00 by zrobić zebranie z załogą. Na koniec dałam im nagrody które wygrały w konkursie lipcowym, zestawy kosmetyków Loreal. Jaka była ich radość i zaskoczenie bo nie było żadnej informacji o wygranej. Czekamy na jeszcze jedną nagrodę za wygrany konkurs :) Dumna jestem z moich dziewczyn że tak świetnie sprzedają.
Wczoraj smutna wiadomość zagościła, informacja o śmierci Ani Przybylskiej. Nawet mojego męża wbila w kanapę. Ogromny smutek i żal że straciliśmy tak wspaniałą aktorkę i matkę trójki dzieci która jak lwica walczyła o ich prywatnośc. Która nie gwiazdorzyla tylko dbala o swoją rodzinę i wspierała męża w jego karierze nie skupiając się na sobie. [']
Od wczoraj mam spuchniete prawe oko, właściwie powieke. Swędzi mnie i jest lekko zaczerwienione. Nie wiem co za paskudztwo mnie dopadlo :/
Za oknem piękne jesienne słońce a ja mam tyle spraw do ogarnięcia że boję się czy mi dnia starczy ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz