11 listopada to Dzień Niepodległości, świętomarcińskie rogale w Poznaniu a przede wszystkim imieniny mojego męża - Marcina.
Po długim tygodniu pracy nie byliśmy pewni czy pojedziemy w tym roku do Poznania na rogale. W poniedziałek wieczorem zadzwoniłam do brata czy się też nie wybiera.
We wtorek po śniadaniu się zebraliśmy i po drodze zabraliśmy w Gnieźnie Kajtka. W Poznaniu już w komplecie poszliśmy do muzeum rogali, ale entuzjazmu wśród nas nie było po tym jak zobaczyliśmy ceny i uznaliśmy, że lepiej za te pieniądze kupić rogale :) Tym bardziej, że podobne muzeum tylko piernika jest w Toruniu i mamy zaliczone.
Spacerem ruszyliśmy w stronę ulicy św.Marcin , poszliśmy obok zamku i Elf pokazała nam dom bez ściany
Nigdy wcześniej tu nie byłam. 2 lata temu Floressa pokazała to miejsce Elfowi, a teraz ona nam.
Po drodze sfotografowałam budynek w którym nie wiem co jest , bo ani M , który mieszkał w Pozen kilka lat, ani mój brat , który wie "wszystko" nie potrafili mi powiedzieć co tam się znajduje.
Stamtąd poszliśmy w kierunku Zamku Cesarskiego, po drodze zatrzymaliśmy się na Placu Wolności gdzie swoją wystawę mieli żołnierze z super odrestaurowanymi samochodami. Elf miała swoje 5 minut , robiła zdjęcia wsiadała do samochodów.
W końcu dotarliśmy do Zamku, bardzo chciałam wejść do środka, nigdy nie miałam okazji. Taki zamek widziałam po raz pierwszy :)))
Oprócz starych wnętrz, pięknych szerokich schodów oraz niesamowitych okien z filarami ( niestety zdjęcie mi nie wyszło) pokazały mi się takie wnętrza
A z zewnątrz prezentuje się tak :))
Zdjęć straganów z rogalami i innymi cudami nie robiłam w tym roku , nie mieliśmy nawet ochoty przebijać się przez tłumy by się do nich dostać. Pogoda nam fantastycznie dopisała. Co spowodowało że i ludzi było mnóstwo :))
Ale za to zrobiłam zdjęcia burgerów którymi się rozkoszowaliśmy
Każdy miał innego , tak jak wyglądały smakowicie tak również smakowały, a Elf pozostała tradycyjnie przy kebabie
Rogale do domu przywieźliśmy , by rodzicom również w bioderka weszło :)))
To był bardzo dobry i pełen smaków dzień :D
P.S. I jeszcze sprytna dekoracja na koniec , prosta a efektowna
o ktoś zgapił moją letnią dekorację ogrodu ;-) fajny dzień mieliście, my w Poznaniu byliśmy rok temu i tez pogoda fantastycznie nam dopisała, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajna wycieczka .
OdpowiedzUsuńI te rogale :)
OdpowiedzUsuńGwiezdna, nie wiedziałam że to Twoja dekoracja :) Lubię Poznań i święto rogali , mam sentyment do tego miasta.
OdpowiedzUsuńOnyks , chyba się starzeję, bo coraz bardziej lubię czas spędzany rodzinnie :)
Lucia, rogale niedoopowiedzenia :) A w zamrażalniku leżą 3 sztuki dla mamy M :)