Wczoraj na fb wywolano we mnie wspomnienia Mikolajkowe.
Od kiedy mam Elfa zawsze wieczorem 5 grudnia myje córka buty i ustawia równo martwiąc się czy Mikołaj będzie wiedział które są jej buty. Nie pamiętam czyj to był pomysł i jak to się zaczęło ale zawsze na szafce w okolicy butów na talerzyku Elf zostawiala kawałek ciasta lub muffinke dla Mikołaja. Czasami placek zostawal zjedzony cały i na talerzyku zostawaly tylko okruchy i rozsypane koło butów a czasami placek był zjedzony częściowo. Elfa zawsze cieszył widok resztek na talerzyku, gdy placek nie był zjedzony cały to córka twierdziła że bardzo się dziś spieszyl.
Dziś Elf ma 14 lat i nie zostawila wczoraj placka ale buty uszykowala :)
U nas prezenty są skromne, zwykle to są słodycze lub drobne upominki.
Wczoraj po pracy poszłam z córką do koleżanki. Siedzialysmy i gadalysmy do 1.00 w nocy jak za dawnych czasów :) Wracając poslizgnelam się ba oblodzonym chodniku i wywinelam orła. Na szczęście nic mi się nie stało. Smialysmy się na całe gardło ;)
u mnie Mikołaj zostawia prezenty pod poduszką bądź łóżkiem :D a dziś nawet zakradł się do mojej babci ;)
OdpowiedzUsuńDo mnie już nie przychodzi :/
OdpowiedzUsuńDo mnie tez, już nie zagłada. Ja nawet zapomniałam, że dziś świętego Mikołaja.
OdpowiedzUsuńMnie przyniósł wprost do biura wielką ( jakieś 10cm średnicy )kulę ferrero rosche. Znaczy mężuś za Mikołaja porobił. Dla niego Mikołajowa zostawiła obok talerza ze śniadaniem jego ulubioną galaretkę . A buciki szykują maluchy , zawsze jakiś drobiazg się w nich znajdzie , a prawdziwe prezenty przynosi Gwiazdor.
OdpowiedzUsuńMartini i Lucia: bo nie wierzycie :P u mnie w domu zawsze powtarzali, że jeśli ktoś nie wierzy to święty nie przychodzi dlatego ja cały czas wierzę i moi rodzice też i babcia też i dziś wszyscy coś dostali :D tak więc wierzyć mi tu a na pewno za rok coś dostaniecie ;)
OdpowiedzUsuń