środa, 18 lutego 2015

Środa

bardzo pracowita, w pracy byłam 11,5h :/ Czasami trzeba , zwłaszcza gdy jedna z nas jest na urlopie. A gdy już przy urlopie jestem, to pierwszy tydzień marca ja spędzę w domowym zaciszu :)

W pracy wszystko dobrze, a nawet jakby lepiej ;)

Moje samopoczucie też lepsze, już mnie nie boli podbrzusze. Mogę funkcjonować na 100% :) Muszę jutro zadzwonić lub napisać do doktorka, że mam się lepiej bo prosił o to . 


Rano o 8.00 jadę z Nikitą do weterynarza na ostatni zastrzyk. Kicia ma się zdecydowanie lepiej, zaczyna coraz chętniej jeść i zaczepie nas chętna do zabawy. Jutro się dowiem kiedy mogę z nią przyjechać na szczepienie. Po moim powrocie z pracy była chyba lekko obrażona, ale szybko jej przeszło i przyszła do mnie by ją głaskać. Wlazła na kolana i się tuliła, fantastyczne uczucie. Jeszcze przed chwilą oglądała z M mecz, goniąc łapką po telewizorze piłkę, a teraz usadowiła się na kaloryferze :))


2 komentarze: