Niestety to nie temperatura za oknem tylko mojego ciała.
Trzęsie mnie od czwartku ale oczywiście pracowałam do soboty włącznie. W domu przygotowałam jedzenie a M posprzątal w domu.
Śniadanie w niedziele zjedliśmy u nas z rodzicami i Bobem. Później kawa i obiad również wspólnie. Po obiedzie już nie dałam rady i położyłam się pod kocem. 2h spałam. Zmierzył am sobie temperaturę, 38°C. M zawiózł mnie na pogotowie w nadziei że dostanę antybiotyk. Niestety lekarz, starszy pan kazał kupić w aptece środki dostępne bez recepty przeciwgoraczkowe i wykrztusne na kaszel mimo że go nie mam.
Leżę sobie pod kocem i próbuję dojść do siebie bo jutro jadę do pracy a na weekend jestem umowiona na wyjazd do Słupska.
Zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuń