niedziela, 12 lipca 2015

Fantastyczny weekend

Wszystko co dobre szybko się kończy.  Pora wracać do domu.  Naładowana pozytywną energią i dobrymi myślami wracam z weekendy u I w Słupsku.

W sobotę po pysznym śniadaniu pojechalysmy nad morze do Debiny  ( w Debinie na Podkarpaciu mieszkają Dziadkowie M 😉 ).

Mocno wiało na wydmie ale jak zeszłysmy na plażę było bardzo przyjemnie aczkolwiek wietrzenie.  I ta wietrzna pogoda sprzyjała sportom.





Wystawilysmy nasze twarze na działanie promieni słonecznych,  cudowny relaks  🌞 Pogadalysmy  sobie bardzo szczerze i otwarcie,  dawno tak nie było nam dane.  Z plaży pojechalysmy zjeść i do domu.  Ogarnęłysmy się i poszlysmy w miasto.  Odwiedzilysmy pobliskie centrum handlowe w którym I kupiła mi prezent urodzinowy czym mnie bardzo zaskoczyła i wzruszyła a ja kupiłam sobie bransoletkę

Po powrocie do domu drinki nam baardzo smakowały,  poprawiłysmy make up  i poszlysmy na autobus do Ustki  na pokaz fajerwerków.  W Ustce zskupilysmy browary i siedziałysmy z tłumem ludzi na plaży.  Pięknie było.  Powrót autokarem  i do łóżek,  nie miałyśmy już sił na nic.  Było grubo po 1.00.  Spalysmy do 10.00,  śniadanie,  prysznic,  kawa mrożona  i luz.  I zrobiła pyszny obiad,  krewetki w sosie pomidorowym 😍 Spakowalam torbę i na autobus.





Wracam do domu,  trzesie mocno ale mi to nie przeszkadza.  Jestem szczęśliwa.  Elf też już w drodze z moim bratem,  dziś w nocy będzie w domu  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz