niedziela, 5 lipca 2015

Upalny weekend

Jak usłyszałam s radio zapowiedzi pogodowe na weekend to moja pierwsza myśl -morze!
W piątek o 23.30 wyjeżdżał Elf z bratem w Bieszczady a my knulismy plan idealny; )
W sobotę po pracy zjadłam obiad i ruszyliśmy z M w drogę.  Kierunek Hel. Na miejsce dojechaliśmy ok.20.30. Znaleźliśmy miejsce na auto i poszliśmy w miasteczko coś zjeść.
Kolacja udała nam się idealnie.  M zamówił klopsiki w sosie koperkowym a ja placki ziemniaczane z łososiem,  wędzonym :) Mmmmmm. .... pycha!



Do tego zimne piwo.  Po kolacji wzięliśmy z auta torbę jakieś bluzy j poszliśmy na plażę.  M zrobił drinki i siedzieliśmy podziwiając wschód księżyca  


Niestety zdjęcie nie oddaje tego piękna.  Było bardzo ciepło i wcale nam się nigdzie nie spieszyło.  Spacerowalismy po Helu i porcie. Do auta wróciliśmy dobrze po 1.00.  I tam spaliśmy.  Obudzilismy się o 8.30.  Pojechaliśmy do spożywczaka po świeże bułeczki,  przeparkowalismy auto i poszliśmy na plażę.  Śniadanie na plaży smakuje wyśmienicie :)  Plazowaliśmy  prawie do 15.00. I powrót do domu.  Po drodze zatrzymaliśmy się tylko na obiad.  Pyszny chłodnik  a M watrobke,  do tego kawa mrożona. 

A teraz już w domu po kąpieli na balkonie spijamy zimne z pianką  :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz