Dziś z Elfem wybrałyśmy się do kina. M miał niedzielę pracową , w Toruniu były lokalne targi motoryzacyjne to skorzystalysmy z okazji i wybrałyśmy kino w Toruniu.
Naszym dylematem był wybór filmu czy Everest czy The Walk? Trochę nam zajęło podjęcie decyzji i padło na film Everest w wersji 3D.
Film zrobił na mnie ogromne wrażenie. Ile trzeba mieć w sobie pasji i samozaparcia by pokonać przeciwności natury, losu, walkę z górą i własnymi słabościami. Film pokazuje miłość, miłość do pasji i do drugiego człowieka , z miłością idzie zrozumienie. Odpowiedzialność za drugą osobę, obcą a zarazem bliską. Odwodniłam się (jak mówi Smili ) w kinie jak jeszcze mi się nie zdarzyło. Piękny film, polecam. Zdobyć szczyt to część sukcesu, trzeba jeszcze z niego wrócić.
Elf stwierdziła po dłuższej chwili od włączenia świateł : " Trudny temat. .." Przyznała że lekko odwodnionia .
Każdy z nas ma swój Everest i tylko od nas zależy kiedy i czy w ogóle go zdobędziemy. Nawet jak nam się uda to jeszcze nie powód do triumfu. ....
Piękna niedziela. Na The Walk pójdziemy też, ale już u nas :)
Dobranoc, jutro wstaję przed 6.00 :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz