Nowy Rok zaczęłam od 5 kilometrowej przebiezki. Mróz szczypał w policzki aż miło :)
Sylwestrowa noc spędziliśmy z rodzicami, bratem i jego kobietą oraz uncle Bob, czyli rodzinnie. I w tym składzie również pierwszy dzień nowego roku. Wujek pojechał a brat został do dziś. Najpierw powiedział, że zostaną do Trzech Króli ale mróz zweryfikował plany i dziś wracają. Kolega był u nich w domu wczoraj palić to w domu mieli 13 stopni. Dziś też im napali , ale to nie zmienia że chcą wrócić.
Jutro praca i we wtorek a środa znów wolna. We wtorek z Elfem jedziemy do Poznania na koncert Turbo :) Liczę na leżąca środę
Szczęśliwego Nowego Roku Aniu w który tak pięknie wbiegłaś :)
OdpowiedzUsuńPomyślności w Nowym Roku !
OdpowiedzUsuńLucia, Onyks, dziękuję i Wam również samych pomyślności :)
OdpowiedzUsuń