poniedziałek, 22 sierpnia 2016

:/

Urlop urlopem,  praca pracą a mi nie jest łatwo.
Jak już wspominałam we wcześniejszych wpisach małż zmienił pracę.  Pracuje jako przedstawiciel uwodziciel jak mówi Karolcia, znaczy przedstawiciel handlowy na terenie województwa lubelskiego.  A że my z Kujaw to niestety wyjeżdża w poniedziałek i wraca najczęściej w piątek po południu a jak się uda to w czwartek.  I tak to trwa ponad dwa miesiące.  Niestety nie przyzwyczaiłam się i obawiam się, że nigdy to nie nastąpi.  Od kiedy tak pracuje ciągle coś się dzieje,  najpierw remont,  później szkoła Elfa,  i oczekiwanie na urlop i po urlopie. ....... Mimo, że się tyle działo to odczuwam brak obecności.  Nie nawidze spać sama,  bardzo źle sypiam gdy go nie ma.  I pusto jest gdy wracam z pracy do domu.  Nie ma kto przytulić, wiem Elf też przytula ale to nie to samo.
Mam nadzieję, że sytuacja tak się ułoży z pracą M, że będziemy mogli zrobić ruch by mógł codziennie wracać do domu.  Ale na to potrzeba czasu.  Na szczęście o tym rozmawiamy. Tłumacze małżowi, że smutno i przykro mi jest gdy go nie ma zarazem wspieram go w nowej pracy.  Mówię , że rozumiem sytuację ale chcę by wiedział dlaczego czasami jestem smutna.

Wspomniałam o szkole Elfa.  Córka wybrała sobie technikum informatyczne jako szkołę w której będzie kontynuować naukę.  Klasa o tym profilu jest jedna a w klasie są dwie dziewczyny,  Elf i jeszcze jedno dziewczę.  W sumie jest 36 osób.  Proponowali młodej przejście do klasy teleinformatycznej ze względu na dobre wyniki ale nie chciała.  W środę mają spotkanie klasowe integracyjne.  Córka jest bardzo ciekawa jak będzie.  Założyli grupę na fb i już część klasy się poznała.  Zapowiada się ciekawie  :)

1 komentarz:

  1. O temacie teleinformatycznym coś wiem , działamy w tej branży od wielu lat . O wiele bardziej wymagająca i pracochłonna branża niż tylko informatyczna . Powodzenia w nowej szkole dla Elfa .

    OdpowiedzUsuń