poniedziałek, 23 stycznia 2017

Imieninowy weekend

We wtorek rozłożyła mnie żołądkowa i to nie była żołądkowa gorzka  😉  Dała się we znaki do czwartku.  W piątek wypiłam kawę i to był pierwszy znał, że wracam do żywych.
Weekend spędziliśmy u brata, w piątek miał imieniny.  Było śmiesznie 😂😂😂 Szwagry miłość sobie wyznawali i ustalili, że gdyby coś się wydarzyło i mieli by nie być szwagrami to i tak nimi zostaną już na zawsze  😅
Nie możliwi są.  Oczywiście było palenie ogniska, pieczenie kiełbasek.  W sobotę po południu pojechalam z Elfem do Złotowa na kawuche i pyszny sernik i gofra. W niedzielę powtórka i randka z Mirena w Zlotowie, rok temu też się tam spotkałyśmy. Wzorem roku ubiegłego spacer i kawa w Promenadzie . To dobry weekend.

Dziś wizyta u stomatologa a później biorę się za kuchnie, jutro będę malować  :)


1 komentarz: