czwartek, 8 czerwca 2017

3 czerwca 2017

Po komunijnym maju przyszedł ślubny czerwiec.

Pierwszy ślub i wesele za nami.  W sobotę 3 czerwca Cathrin a Alexander powiedzieli sobie "tak" w urokliwym kościółku na południe od Monachium w obecności gości z Niemiec, Polski, Węgier i USA.  Międzynarodowe wesele było.
Ksiądz, Chorwat 😉 poprowadził piękną uroczystość zaślubin i chrztu małej Lynn.  Powitał nas w języku polskim, mimo że jak powiedział nic nie rozumie w tym języku.  Był to bardzo miły gest z jego strony.  Wraz z najbliższymi koleżankami Cathrin czytałam modlitwę, to był kolejny polski akcent oraz podziękowania które czytali młodzi i świadkowie też jeden ze świadków przeczytał po polsku.
Z kościoła pojechaliśmy do domu weselnego pięknie położonego pod lasem.






Tam czekał na nas szampan i drinki oraz zakąski.  Przyjechał również ksiądz złożyć raz jeszcze młodym życzenia i życzyć nam udanej zabawy.  Alex bawarskim zwyczajem otworzył beczkę z piwem wbijając kranik.
W zielonej scenerii odbyła się sesja zdjęciowa,  przygrywala nam kapela,  a tańce były do 4.00 😃💃
Elf złapała bukiet ślubny. Czyli bukiet zostaje w rodzinie, bo na weselu u kuzyna i mojego brata Cathrin złapała welon, więc gdy Elf będzie wychodziła za mąż liczymy, że Lynn złapie  😉







Jedzenie było pyszne,  po raz pierwszy miałam okazję skosztować trufli,  były ravioli z truflami. Za wizytówki na stole były serca bawarskie z każdego imieniem oraz datą






W niedzielę pojechaliśmy wszyscy nad jezioro, niestety pogoda nam nie dopisała i większość czasu spędziliśmy w lokalu.  W bagażniku Bob miał tort weselny,  w lokalu chcieliby od nas 1.5€ za talerzyk do tortu więc im podziękowalśsmy  i zjedliśmy po kawałku na ulicy jedząc na serwetkach




To był bardzo dobry czas,  miło spędzony 😃 Cieszę się, że mogłam w tym dniu towarzyszyć kuzynce j wspólniez nią przeżyć te piękne chwile .




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz