sobota, 8 czerwca 2019

Szkoła...

Ciężki tydzień za mną.

Na środę miałam wizytę u psychologa -na wizycie pani miała nas ( 3 osoby ) nauczyć oddychać, żebym potrafiła się wyciszyć, cieszyć z drobnych ale ważnych spraw. We wtorek ok.17.00 pojechałam autem z  K do Inowrocławia.  W środę wizyta, pani psycholog tak miłym głosem opowiadała o oddychaniu , na czym to polega, jak ćwiczyć by w przyszłości korzystać jak najlepiej z tej umiejętności. Dostałam kartkę z wytycznymi do tej techniki i kolejna wizyta tak jak wcześniej sie umówiłyśmy , 14 czerwca. Po wizycie zaczęła się karuzela......

Zadzwonił Elf i opowiedziała o historii ze szkoły, włos się jeży na głowie !! Nie będę opowiadać szczegółów, bo to nie ma sensu. Zdecydowałam, że wieczorem wracam do domu, a w czwartek rano idę do szkoły. Po 7.00 byłyśmy z Elfem w szkole, bo tak lekcje się zaczynają. Chciałam najpierw porozmawiać z wychowawczynią, ale jeszcze jej nie było a była pani dyrektor więc najpierw opowiedziałam całą historię pani dyrektor i poprosiłam ją o radę co jeszcze Elf może zrobić. Pani bardzo uprzejma i życzliwa wytłumaczyła nam jakie są procedury i jakie możliwości ma Elf jeżeli nie wybroni się i nie otrzyma promocji do klasy następnej. Powiedziała byśmy jeszcze poszły do pani pedagog. Podziękowałam bardzo za rozmowę i udałyśmy sie do pani pedagog, nie było jej jeszcze więc czekałyśmy na korytarzu. W międzyczasie przyszła do szkoły wychowawczyni i poszłam z nią rozmawiać. Rozmowa rzeczowa, spokojna do pewnego momentu..... panią poniosły emocje i wylądowałyśmy u dyrektor :) Tam kolejny czas spędzony na bardzo spokojnej rozmowie z panią dyrektor i jak poprzednio rzeczowej Na koniec z Elfem poszłyśmy do pani pedagog, najpierw wspólnie później sama rozmawiałam.

Ogólnie wyszłam ze szkoły zadowolona z tych rozmów, a co najważniejsze Elf wyszła zachwycona postawą i rozmową z panią dyrektor oraz bardzo podbudowana.  A ja zmęczona, psychicznie. Bardzo dużo energii mnie kosztowało zachowanie spokoju oraz prowadzenie merytorycznej rozmowy.  Po powrocie ze szkoły Elf była przybita całą tą sytuacją. Dużo rozmawiałyśmy, mówiła, że jest jej bardzo przykro, że źle się czuje całą tą sytuacją i do tego jeszcze nerwy do poniedziałku, do  ostatecznego wystawienia ocen. Bardzo to wszystko przeżywa. W czwartek była jak zbity pies ;(  również to bardzo przeżyłam ....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz