Nie wszystko idzie po mojej myśli. Wiem, wiem, że tak w życiu nie ma - szkoda :(
W pracy załoga mi się sypie. Nie wiem co zrobię, czuję się jak bym siedziała w szklanej klatce - wszystko słyszę, widzę a zrobić nic nie mogę. A ja nie dość, że mogę to do tego muszę....
Na to wszystko zepsuł mi się kran nad umywalką. Niby banał, tak też myślałam. Dopóki nie wróciłam dziś z pracy. Połowa kafli ze ścian leży na podłodze, ogólny syf i kurz wszędzie :( Chyba wakacji w tym roku nie będzie, za to remont łazienki że Elf ma jechać na obóz. Przynajmniej ona będzie miała jakąś atrakcję :/ A ja się "rzucę" w remont łazienki i od razu naszego pokoju.
Takie mam mysli na dziś. Nie wiem co zrobię....
Jutro rano idę "kupić" ( raty !! ) lodówkę. Na tą co mam, mam kupca - koleżanka weźmie ją na domek letniskowy, a my przestaniemy się borykać z brakiem miejsca w lodówce :)
Gdyby nie decezja o zakupie lodówki mniej bym się martwiła łazienką. Ale taka okazja szybko się trafi.
Płakałam po powrocie z pracy ;(
nie jest tak źle, bedzie dobrze, a remont kiedys trzeba zrobić, głowa do góry
OdpowiedzUsuń