Przed pracą poszłam do księdza po akt chrztu i zgodę na ślub. Zgoda potrzebna bo ślub nie w parafii. Obawiałam się, że będą problemy, że będzie pytał dlaczego ...... A tu miła niespodzianka, bez mrugnięcia okiem wypisał kwit. Nawet nie wiem czy na mnie spojrzał. Ważne , że mam jego zgodę i w czwartek pójdziemy z kompletem dokumentów do księdza załatwić resztę formalności.
W pracy zadzwonił regionalny z Gdyni i zaprosił mnie na rozmowę, w piątek mam być w Gdańsku na rozmowie. M pojedzie ze mną i od razu odwiedzimy mojego chrzestnego i zaprosimy go z Ciocią na nasz ślub :))
Teraz zimny browar spijam :))))))
trzymam kciuki za Gdańsk!buziaki
OdpowiedzUsuń