niedziela, 14 września 2014

Kulinarny weekend

W piątek z pracy wracałam pociągiem,  rodzice wzięli auto bo jechali do Gdyni.
Wracałam ponad półtorej godziny :( nigdy więcej.  Pociąg miałam 19.10, zapowiedziano że przyjedzie opóźniony 15 minut,  przyjechał 20 minut później.  Z dworca nie miałam żadnego autobusu.  Więc ruszylam o własnych siłach.  Przy pracy M jest przystanek,  sprawdzam autobus za 5 minut,  to poczekam.  Też się spóźnił.  W domu byłam ok.  20.40. Jakbym miała tyle czasu tracić na dojazdy do pracy to chyba długo bym nie pociągnela.  Krótko po mnie przyjechał mój brat z Natalia.  Przy piwie siedzieliśmy do pozna.

W sobotę na śniadanie mąż zrobił jajecznice. Później zakupy i na obiad ugotowalam żurek i młoda upiekła czarnucha.  Dojechal do nas Kajtek, syn brata. Na wieczór grill,  moja zmora :/ M kupił karkowke, ja zrobiłam hamburgery,  do tego kiełbasa od brata,  sałatka.  Liczę że tegoroczny sezon grillowania mamy już za sobą.  Jeszcze zrobiłam takie zawijance z papieru ryzowego z kurczakiem,  papryką,  marchwia i pedami bambusa.  Smakowało wszystko wszystkim.

Dziś rano brat z dzieciakami i Natalia pojechali na grzyby.  Nawet sporo przywieźli.  Od razu oczyscili, część już się suszy a reszta została przerobiona na maśle z cebulą do obiadu.  Rodzice wrociliyna obiad wraz z wujkiem i ciocia z Wrocławia.  Było nas na obiedzie 10 osób.  Zrobiłam karkowke na patelni grillowej oraz bitki z cebulą a do tego do wyboru makaron lub pęczak. Na deser bita śmietana z bezami wcześniej przygotowanymi oraz melonem.
A w zamrazalniku robią się lody,  smietankowe i kakaowe.  Ich dopiero spróbujemy jutro, to mój debiut.  Jeżeli się okażą sukcesem to przepisem się podzielę ;)

Brat już pojechał a ciocia z wujkiem są jeszcze u rodziców.

4 komentarze:

  1. Zgadza się. Już jest plan na wspólny weekend w październiku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie kulinarnie. Ja grilla nie lubi e i szczęśliwie nie urządzam... ale od piątku w ogrodach snują się kiedy wracam zapachy grillowe. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi grill uszami wychodzi ale mój M uwielbia. Więc bisiaduje z nim przy sałatkach co rusz innych a on zajada się miesami i kiełbasą

    OdpowiedzUsuń