poniedziałek, 20 października 2014

Poniedziałek

Nie spiesząc się z rana w szlafroku smigalam do 14.00 :)


Jaki efekt tego?

Wysprzatana kuchnia z małym przestawieniem. Później pojechałam do Lidla zobaczyć patelnie,  wróciłam z dwiema statkami zakupów :)


Po powrocie męża z pracy przestawilismy meble w salonie.  Teraz jest zdecydowanie lepiej i praktyczniej. Tylko musieliśmy wystawić drzwi :))

Dzień niby leniwy a bardzo pracowity :D Jutro jeszcze muszę wystawić na tablicę teraz olx komody z pokoju bo zabieram się za to zdecydowanie za długo . Jeszcze kilka planów mam na ten tydzień.  Jutro wieczorem spotkanie z koleżanką przełożone z dziś.

2 komentarze:

  1. no to pracowity będziesz miała ten urlop :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię pracowity urlop, z poczuciem dobrze wykorzystanego czasu i satysfakcją. Nie umiem leżeć i pachnieć ;)

    OdpowiedzUsuń