czwartek, 22 września 2016

Miałam fajne plany na dziś i jutro. ......

Weekend szybko minął.  Tort smakował wszystkim, pizza zrobiona na obiad też została pożarta ze smakiem.  Wieczorem przyszli znajomi a niedziela była tylko dla nas.  M zrobił golonke na obiad a po obiedzie jeździliśmy rowerami.

M w tym tygodniu tak pracuje, że na noc wraca do domu a wczoraj zrobił sobie dzień biurowy i został w domu.  A mnie licho pokusiło i chciałam w domu sprzątnąć. Niefortunnie dźwignęłam odkurzacz i coś mi w plecach trzasło.  Wyprostowalam się ale ból ogromny.  Odkurzylam, nalalam wodę do wiaderka i wrócił M do domu.  Jak zobaczył mnie w takim stanie to przejął mopa.  Pojechałam do lekarza,  zapisała zastrzyki i tabletki przeciwbólowe.  Przy okazji dała skierowanie na rtg.
Jeszcze wczoraj pojechalam do pracy, najpóźniej jak się dało a dziś mam medycynę pracy więc więcej wolnego a jutro dzień wolny.  Na sobotę myślę, że będzie dużo lepiej, bo pracuję.
Poskladalo mnie zupełnie.  Zbieram się na zastrzyk.  Po 16.00 lekarz w MP.
Miałam takie plany na te dwa dni, plany odłożone a ja leżę.  I biegać nie mogę  😢

1 komentarz: