niedziela, 1 października 2017

straciłam serce do pracy ....

Nie mam sił, brakuje mi motywacji do pracy.....  Nadal lubię swoją prace ale nie potrafię tak się zaangażować jak robiłam to dotychczas. Za dużo się wydarzyło w ostatnim dość krótkim czasie. Nie wiem co mnie tu jeszcze czeka. Oczekiwania wobec nas rosną a odnoszę wrażenie ze coraz mniej nam dają. I cały czas zmiany , zmiany , zmiany ........ nie wiem czy na dobre. Dla firmy na pewno ale czy na długo ?
Mam plan , mam pomysł , potrzebny czas. Wiem ze tak jest rozsądniej ale i obawiam się tego czasu czy nie będzie za późno.

Ogólnie nie mam najlepszego czasu. Z bratem jest dziwnie. Gdy byliśmy i niego w ostatni weekend sierpnia i zrobił awanturę łącznie z tym ze mnie wyrzucał od siebie to nie rozmawiamy tak jak dotychczas. Próbowałam , chciałam z nim porozmawiać na świeżo , w niedzielny poranek ale milczał, nawet na mnie nie spojrzał. Gdy odjezdzaliamy nie pożegnał się ze mną. Na urodziny M przyjechał ze mna rozmawiał zdawkowo. A teraz gdy musi opuścić dom w którym mieszkali zadzwonił do M czy pomoże im w przeprowadzce, o mnie słowem nie wspomniał. Kilka dni później zadzwonił do M i powiedział ze rodzice nic nie wiedza i by na razie nic im nie mówić ze zrobi to osobiście to zatroszczył się o M żeby później rodzice noe mieli do niego pretensji zżera wiedział a nic nie powiedział. Miłe , do mnie nie zadzwonił ani o mnie nie wspomniał ze nie chce bym i ja nie miała nie przyjemności u rodziców. Nie wiem kal to Brdzie, zawsze mieliśmy dobry kontakt, w ostatnich latach nawet bardzo dobry. Czy to się naprawi po tych wszystkich słowach które wtedy padły z jego ust....  Jak dalej będzie......

Wiem ze mam wpływ na swoje życie , na życie zawodowe na to by mi i M żyło się dobrze wspólnie . O na tym teraz staram się skupiać i realizować swój plan choćby małymi kroczkami . A teraz idę biegać, słońce przez okna zagłada o zachęca do wyjścia z domu .
Miłej i spokojnej niedzieli ☀️🏃‍♀️

2 komentarze: