niedziela, 3 marca 2019

Sobota

Wczoraj byłam na treningu z Martą z codzienniefit. Sam trening z Martą był bardzo fajny, wymagający aż pot się lał! Dostałam niezły wycisk, dziś czuje w udach i dupsku. Jest super, dawno tak sobie nie wstawiłam, bo ostatnio głównie biegam a takich treningów fitness ostatnio nie ćwiczyłam. 
Bardzo fajnym i efektywnym punktem na początku był trening rozgrzewkowy a bardziej rozciągający prowadzony przez Szymona. Tego mi brakowało ostatnio, porządnego rozciągania. Super kontakt trenera z ćwiczącymi. Szymon zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, do tego z ciekawym poczuciem humoru :)

Impreza nie spełniła w pełni moich oczekiwań , impreza fitness z zeszłego roku w Warszawie postawiła wysoko poprzeczkę. Trening był świetny ale oprawa wczorajszego wydarzenia taka sobie.  Koktajle od Body Chief - rewelacja, wybrałam gruszkowy :) , w pakiecie był worek
od PUMA track a w nim: woda Muszynianka, ręcznik sportowy od MartesSport, chrupkie pieczywo od Sonko oraz krople nugatowe od Womens Best.

Dziś delikatny trening - 20 minut spokojnego biegu + 6 x 20"/40" + 10 minut truchtu = 5,5 km w 36 minut. Dobrze,że dziś spokojny trening, bo moje zakwasy na nic więcej by nie pozwoliły.

2 komentarze: