Torebka kupiona, a właściwie torba
Gdy wracałam z Fokusa i przechodziłam obok opery o przypomniała mi sie pewna historia. Gdy w lipcu była u mnie kuzynka z Krakowa na jeden wieczór przyjechałyśmy do Bydgoszczy. Spacerując widziałyśmy z daleka operę a na niej wielki baner z napisem HALKA. I kuzynka zaczęła się śmiać, że halka to tylko z jednym jej sie kojarzy. Powiedziałam, że ciekawe z czym się Elfowi kojarzy. Gdy do nas doszła to ją kuzynka spytała:
- Elizka , co to jest halka?
Moje dziecko się uśmiechnęło i powiedziało:
- Ciociu, halka to opera Moniuszki
Uśmiałyśmy się , a kuzynka drąży dalej pytając czy z czymś jeszcze. Na początku młoda mówiła, ze nie a potem zaczeła się śmiać i powiedziała, ze przecież to część bielizny damskiej .
Kuzynka myślała, że zaskoczy Elfa a Elf zaskoczył ciocię :)))
mysle, że młode pokolenie może mieć problem z kojarzeniem pewnych słów - np ja nigdy nie nosiłam halki, więc moje dzieci moga nie znać, a u syna w klasie na sprawdzianie z Krzyżaków wiele uczniów napisało, że kopia to wydruk z ksero :DDD
OdpowiedzUsuńGwiezdna, ani ja ani moja mama nie nosimy halki. A mimo to młoda wiedziała :))
OdpowiedzUsuńNo brawa dla Elfa... bo ja jak przeczytalam tytul to mialam jedno skojarzenie. Nie z Halka a halka... Ania... zaczynamy odliczanie :)
OdpowiedzUsuńPowtórzę za Lucią ; brawa dla Elfa. A moja wnusia wczoraj nas zaskoczyła słówkiem "przywłaszczyłam sobie" . Dziadek szukał latarki a wnusia na to " ja ją sobie przywłaszczyłam" . Czterolatki bym o takie słownictwo nie posądziła.
OdpowiedzUsuńOnyks, dzieci są nieobliczalne :)))) To to w nich jest najpiękniejsze :0
OdpowiedzUsuńLuciu, ja już odliczam ........za trzy dni będziemy się delektowały wspólnym towarzystwem :))
OdpowiedzUsuń