poniedziałek, 4 maja 2015

Weekend majowy

Miesiąc kwiecień mimo trudnych ostatnich dni zakończył się dobrze  ;) W czwartek w pracy wszystko poszło zgodnie z planem i bez zbędnych problemów.  Tylko mała wymiana zdań na koniec dnia z domownikami. W piątek rano męża zastałam na kanapie śpiącego a Elf od razu wieczorem mnie przeprosiła.

Za to maj zaczął się świetnie.  Pojechałam na śniadanie do Pozen  by je zjeść z Damą,  Dzikim winem,  Ejka,  Szmy oraz Ula.  Ula trochę kazała na siebie czekać ;) a my spacerowalysmy po Jezycach by znaleźć lokal. Elfa zabrałam ze sobą.  Troszkę się z nas śmiała ;)  ale to takie pozytywne.  Ejka swym towarzystwem nie rozpiescila nas ale i tak się cieszę że była  o Szmy nie wspomnę.  Przez spacer nawet na śniadanie z nami nie poszła.  Długie to śniadanie bo rozstawalysmy się chyba po 17.00

Dobry czas spędziłam z Elfem w drodze,  mogłysmy porozmawiać.  Dowiedziałam się że jestem dobrą mamą  mimo że czasami surową.  I jeszcze kilka miłych słów padło pod moim adresem  :D
A w domu mąż powiedział że się nie obraził  tylko spał na kanapie bo zejść do sypialni mu się nie chciało.

Sobota dla mnie mimo że wolna to bardzo pracowita była.  Dzwoniłam i odbierała telefony  by skompletować załogę na jutro do pracy.  Uff. .... udało się.
Sobotni wieczór spędziliśmy u znajomych a w niedzielę zupełny luz. Nawet obiadu nie robiłam,  -poszliśmy zjeść a później spacer i lenistwo

1 komentarz: